Maseczki, kominy i zaparowane okulary - czyli bezproblemowa jazda rowerem w masce 🚲😷

W dobie pandemii koronawirusa i obowiązkowego noszenia maseczek powstaje

problem z parowaniem okularów. Każdy, kto nosi okulary korekcyjne zna ten problem -szczególnie zimą. Mamy wiosnę więc i bardzo dodatnią temperaturę. Świeci słońce toteż nosimy również okulary przeciwsłoneczne, które również zachodzą parą. Taki problem powstaje również kiedy wsiadamy na rower. I o ile jadąc w ciągu dnia odczuwamy dyskomfort z jazdy w masce, czy kominie, to problem zwiększa się kiedy jedziemy wieczorem jak temperatura się obniża. Kupić teraz maseczkę w rozsądnej cenie graniczy z cudem więc stało się modne szycie maseczek, a poza tym jest to też i sposób na jako taki zarobek. No ale do rzeczy.

Jako rowerzystka również borykam się z  problemem zaparowanych okularów.
Wszystkie maseczki (jednorazowe medyczne, czy malarskie) posiadają taką aluminiową blaszkę, która dopasowuję ją do kształtu nosa. Szyte maseczki domowym sposobem tego nie mają - no bo skąd wziąć coś takiego? 

Myślałam, myślałam i wymyśliłam, że przecież za taką blaszkę mogą posłużyć plastikowe zaciski, które znajdują się na woreczkach z chlebem, ciastkami, cukierkami etc. Jednak wszyty taki zacisk sam w sobie na wiele się zda, bo dalej para nachodzi na szkła. Więc poszukałam w necie i wyczytałam, że dobrze jest podłożyć od strony wewnętrznej chusteczkę higieniczną czy ręcznik papierowy. No i ta dam !!! Udało się i pomysł na 100% skuteczny.

A oto zilustrowane wykonanie.

Można również zastosować ów zacisk w gotowych już maseczkach. Nadpruwając przeszycie, wsunąć przycięty drucik, który znajduje się tuż przy krawędziach plastikowego zacisku.

Kiedy szyjemy maseczkę od razu wszywamy jedną połowę. Jeden taki zacisk przecięty na pół posłuży na dwie maseczki.

Należy najpierw wyprofilować zacisk do kształtu nosa...

... chusteczkę higieniczną przeciąć na pół i złożyć tak aby przynajmniej dochodziła do otworów nosowych, czyli pozostawiając odsłonięte 1/3 czubka nosa. 

Sposób przetestowany w warunkach dziennych i nocnych, czyli w temperaturze +12 w dzień i +5 późnym wieczorem przy wiejącym, chłodnym wietrze. Ja, z racji skrzywionej przegrody nosowej głównie podczas jazdy oddycham przez usta i nie miałam problemu z parą podczas wieczornej jazdy. Może się zdarzyć, że coś się tam wydobędzie, ale to zależeć w większości może od częstotliwości wydechu. Każdy musi podejść do tego indywidualnie.

Jednak aby ten sposób okazał się skuteczny to:
- maseczka musi nachodzić dobrze na nos i pod oczodoły
- trzeba dobrze wyprofilować zacisk do kształtu nosa i dopiero potem podłożyć    chusteczkę
- nałożyć okulary tak aby ich dolna część była na maseczce

Myślę, że ten sposób sprawdzi się również przy rowerowych kominach. Tak więc testujcie, kombinujcie i dzielcie się opinią.