czwartek, 17 października 2013

Jesienne rowerowanie :)





„Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą. „              Albert Schweitzer 





Spośród krajobrazów, które głęboko się w mym umyśle wyryły, żadne nie przewyższają wspaniałością tychże krajobrazów jesienią. Jesień jest najbardziej malowniczą porą roku, która pozwala cieszyć oko wszelakim wachlarzem barw. Po zimowej stagnacji, kiedy ruszam na szlak rowerowy wiosną, cieszę oko budzącą się do życia zielenią drzew, by latem z kolei cieszyć oko wybujałą roślinnością i kolorem rozwiniętego kwiatu. To jednak jesień nadaje krajobrazom powagi, a jednocześnie rozwesela otoczenie mieszając z sobą wszystkie kolory tęczy. Jeżdżenie rowerem po lesie w otoczeniu drzew pozwala mi na pełną regenerację umysłu, bowiem to lasy są świątyniami wypełnionymi tworami Boga Natury i nie ma nikogo, kto znalazłszy się w takiej samotni, nie odczułby wzruszenia i nie poczułby, że jest coś więcej w człowieku niż tylko życie cielesne.